Wizyta edukacyjna

Jak już wspominałam we wcześniejszym raporcie, Acriflor zajmuje się także promocją mleka koziego i jego produktów. Na różnego rodzaju targach propaguje się spożywanie serów i mleka koziego celem zwiększenia spożycia tych produktów.

Argumentami, które się kieruje do klientów są zdrowotne właściwości tych produktów, przewyższające znacznie te z mleka krowiego. Istotną różnicą jest na przykład dużo niższy poziom - kazeiny, która w mleku krowim stanowi 35% białek, a w kozim zaledwie 5%. W ludzkim mleku białko to nie występuje, stąd uważa się je za jedno z głównych alergenów wywołujących alergie i nietolerancję na białka mleka krowiego. Stąd też zaleca się mleko kozie osobom, które nie tolerują krowiego czy tym z deficytem laktazy.

Interesujące są też różnice w kompozycji kwasów tłuszczowych: 35% tłuszczy mleka koziego jest złożona z łańcuchów o średniej długości(C6-C14), gdy tymczasem w mleku krowim jest to zaledwie 17%.

Poza tym produkty pochodzenia koziego mają znakomite walory smakowe, zwłaszcza sery i twarogi. Idealnie sprawdzają się także w wyrobie tradycyjnych deserów, takich jak natillas czy arroz con leche. Zajmują też ważną pozycję w kulturze kulinarnej Hiszpanii. Dlatego ważne jest, aby dzieci od najmłodszych lat były świadome dóbr, które posiadają w swoim regionie.

W związku z tym współpracując ze szkołą podstawową z Rubio, zorganizowaliśmy wycieczkę edukacyjną dla najmłodszych. Właściciel gospodarstwa znajdującego się w Aguadulce z chęcią udostępnił swoje budynki i mocno zaangażował się w wizytę. Weterynarze z Acriflor oprowadzili dzieci po całym gospodarstwie wyjaśniając im jak funkcjonuje kozia ferma. Staraliśmy się przedstawić etapy cyklu produkcyjnego tak, aby dla maluchów było jasne skąd bierze się mleko w sklepach. Następnie na świeżym powietrzu odbyła się degustacja produktów z mleka koziego, z krótką prelekcją na temat ich zalet. Na zakończenie każde z dzieci otrzymało ulotki dotyczące zdrowego żywienia i korzyści płynących ze spożywanie produktów pochodzących od kóz.

Może nie jest to aktywność, która wpisuje się w typowy dzień weterynarza, ale dużo się tego dnia nauczyłam. Rzeczy które nam weterynarzom często wydają się oczywiste, dla innych takie nie są i dlatego warto poświęcić czasem chwilę na edukację naszych przyszłych "klientów".