Chiropraktyka

Chiropraktyka:

W praktyce lekarza ortopedy zajmującego się końmi  często zdarzają się przypadki bólu grzbietu u koni. O ile znaną i szeroko stosowaną metodą jest ostrzykiwanie mięśni grzbietu sterydami w celu zmniejszenia bólu i stanu zapalnego, to już niestety nie każdy potrafi właściwie ocenić dopasowanie siodła do grzbietu. Alternatywną metodą leczenia, zwłaszcza w początkowej fazie problemów, jest chiropraktyka. Stosowanie tej metody powinien poprzedzać odpowiedni kurs, zakończony uzyskaniem tytułu chiropraktyka IVCA (International Veterinary Chiropractic Association).

Znakomita większość pacjentów (opócz koni chiropraktyka jest również szeroko stosowana w leczeniu małych zwierząt) to konie wierzchowe, z przewagą koni sportowych. Z jednej strony to im stawiane są najwyższe wymagania pod względem jakości i swobody ruchu, z drugiej są one najbardziej narażone na choroby grzbietu oraz różnego rodzaju napięcia czy zesztywnienia mięśni oraz wynikające z powyższych ograniczenie ruchomości stawów. Niejednokrotnie lekarz wzywany jest, by wykluczyć problemy zdrowotne u konia sprawiającego problemy – odmowa ruchu naprzód, niechęć do skoków, wierzganie, opór, złośliwość podczas siodłania itd.

Diagnostyka obejmuje wywiad, oglądanie konia w stój i w ruchu, możliwie również podczas siodłania, na lonży i pod siodłem oraz ocenę dopasowania sprzętu do konia (zwłaszcza siodła oraz rozmaitych podkładek pod siodła i czapraków), ale także ocenę dopasowania jeźdźca do konia. Następnie przeprowadza się badanie kliniczne – ocenia symetryczność i stopień umięśnienia – czy adekwatny do stopnia zaawansowania w treningu, bolesność i giętkość grzbietu, ruchomość kręgów szyjnych, ruchomość stawów. Dodatkowo trzeba wziąć pod uwagę wiek konia, przebyte choroby, urazy i – co za tym idzie – stan fizjologiczny dla konkretnego pacjenta. Nie można bowiem oczekiwać identycznego zakresu ruchów od młodego konia ujeżdżeniowego, co od 30-letniego kucyka. Ponadto pacjenci po np. złamaniach, ze znacznymi skostnieniami czy po urazach ścięgien nie uzyskają niejednokrotnie normalnej ruchomości w danym miejscu. Oczywiście w przypadku stwierdzenia kulawizny, opuchlizny lub innych niepokojących sygnałów, wykonuje się badania rtg/usg, a w skomplikowanych przypadkach niejednokrotnie również scyntygrafię i/lub tomografię. W przypadku wszystkich właściwie problemów z grzbietem wykonuje się przynajmniej dwa zdjęcia rtg, w celu oceny wyrostków kolczystych – obecności zwyrodnień oraz odległości między poszczególnymi wyrostkami.

W razie stwierdzenia silnej bolesności zwykle konieczne jest leczenie miejscowe sterydami i/lub innymi lekami, takimi jak kwas hialuronowy czy witaminy z grupy B. W niektórych przypadkach wskazane jest także systemowe podawanie środków przeciwzapalnych (zwykle Fenylbutazon lub Metacam) lub dodatków paszowych. Leczenie chiropraktyczne czasem stosowane jest jako uzupełnienie terapii, lub też można je przeprowadzić dopiero po zmniejszeniu bolesności za pomocą leków.

Jeśli koń nie wykazuje kulawizny, ani znacznej bolesności, zwykle można go leczyć chiropraktycznie. Możliwy jest zabieg mobilizacji całego konia lub poszczególnych partii ciała. Zaczyna się od uciskania i masażu poszczególnych punktów na szyi i grzbiecie, przechodząc stopniowo w dół, ku kończynom , które (zwłaszcza piersiowe) rozciąga się (streeching) w różnych kierunkach. Kończyna miedniczna nie daje takich możliwości mobilizacji, jak przednia, w dodatku zabiegi w tym rejonie są nierzadko niebezpieczne dla lekarza. Na szczęście jednak jest ona rzadszą przyczyną problemów, niż kończyna piersiowa lub grzbiet. Na koniec uciskując poszczególne kręgi szyjne, mobilizuje się kręgi szyjne, a na koniec staw żuchwowo – skroniowy, wbrew pozorom często będący przyczyną asymetrii konia. Nierzadko stwierdza się , iż odmowa wykonania jakiegoś zadania wynikała ze sztywności całkowicie uniemożliwiającej dany ruch. Dobrze przeprowadzony zabieg jest zwykle przyjemny dla konia a głęboki relaks poznaje się po postawie i ruchach przeżuwających żuchwy. W większości przypadków wymaganych jest kilka sesji terapeutycznych, ale efekty takiej serii utrzymują się długo, o ile np. jeździec krzywym dosiadem lub niedopasowanym siodłem nie powoduje powrotu sztywności u konia.

 

Ciekawy przypadek, część 4

Próbki BAC pobrane z wątroby i śledziony pod kontrolą USG zostały wysłane do laboratorium.

Zwykle w przypadku leiszmaniozy obserwuje się zmiany występujące głównie na skórze, w oczach, powiększeniu ulegają regionalne i systemowe węzły chłonne, zwierzęta są apatyczne, wychudzone, uszkodzeniu ulegają nerki, dodatkowo obserwujemy kulawizny, bolesność stawów, słabowitość mięśniową. U Charliego nie zaobserwowano zmian skórnych ani powiększenia węzłów chłonnych.

Wyniki badania cytologicznego narządów wewnętrznych potwierdziły hipotezę o Leishmaniozie. Nadal czekamy na wyniki dot. innych pasożytów:  Babeszji/Erlihii.

 

W rutynowym leczeniu można próbować stosować głównie dwa leki:

1 - antymonian megluminy podawany raz dziennie przez okres minimum 3-4 tygodnie,

a także:

2 - allopurinol podawany raz – dwa razy dziennie nawet przez 2 lata lub dłużej.

Niestety, ponieważ prognoza dla Charliego jest zła - ciężka, przewlekła niewydolność nerek IV stadium z ostrą hiperfosfatemią dyskwalifikuje go do leczenia leiszmanii.

Ostre zapalenie trzustki może spowodować DIC/ostrą hipowolemię to również wpływa na złą prognozę psa.

Właściciele wykorzystali całą dostępną sumę z ubezpieczenia psa na diagnostykę. Jego szanse przeżycia to 1-2%.

Ponieważ stan pacjenta pod wpływem agresywnego leczenia symptomatycznego się nie poprawił, właściciele zdecydowali się na eutanazję.

 

Więcej artykułów…

  1. Ciekawy przypadek - część 3