Uraz ścięgien

Pacjent : Klacz, 12 lat, rasy nn, siwa

Historia choroby: przed 4 dniami wezwano lekarza z powodu silnej kulawizny oraz obrzęku obszaru nadpęcia.

Po przejeździe stwierdzono również bardzo silny stan zapalny skóry – właścicielka użyła (na obu kończynach piersiowych) „Blau spray” – dezynfekującego sprayu, przeznaczonego niestety dla świń i przeżuwaczy, a nie dla koni (!) a następnie wykonała samodzielnie – niestety zbyt silnie uciskający opatrunek z bandaża elastycznego. Niestety skutki tej terapii na siwym koniu były na pierwszy rzut oka bardziej widoczne od obrzęku. Skóra zaczerwieniona, z sączącym się wysiękiem i ranami. Koń silnie wykazujący kulawiznę na obydwie kończyny przednie, jednak z przewagą strony lewej. Wykonane dla pewności badanie kopyta czułkami obustronnie negatywne, badanie w stój nie wykazało innych zmian, inne badania i próby niemożliwe ze względu na silną bolesność. Na obydwu kończynach bardzo silna opuchlizna ścięgien wykluczała przeprowadzenie badania USG. Zalecono podawanie fenylbutazonu  oraz wykonano suchy opatrunek z zastosowaniem maści Bepanthen – ze względu na stan skóry.

Kontrola po 4 dniach wykazała nieznaczną poprawę stanu skóry oraz nieznaczne zmniejszenie kulawizny oraz istotne – obrzęku, pozwalające na wykonanie badania USG. Wykazało ono znaczne, centralne uszkodzenie ścięgna zginacza powierzchownego na kończynie lewej, oraz mniejsze, rozproszone zmiany tegoż ścięgna na kończynie prawej. Z właścicielką omówiono różne możliwości leczenia i ich koszty, poczynając od zapewnienia spokoju w boksie i odpowiedniego, powolnego wdrażania kontrolowanego ruchu, po terapię falą uderzeniową, iniekcje PRP i komórek macierzystych. Ze względu na koszty, uwzględniając przeznaczenie konia (rekreacja) oraz brak konieczności jego możliwie szybkiego powrotu do pełnego użytkowania pod siodłem zdecydowano się na iniekcję kwasu hialuronowego po gorszej (lewej) stronie. Ponieważ preparat ten podaje się nie dościęgnowo, lecz podskórnie w okolicy urazu, nie jest konieczne zachowanie sterylności (jak np. przy iniekcjach dostawowych), a ryzyko wystąpienia działań niepożądanych jest bardzo niskie. Ponadto, ze względu na podrażnioną skórę zalecono dalsze stosowanie maści Bepanthen, oraz ogólnie fenylbutazonu przez 10 dni, ze względu na opuchliznę i bolesność. Ponadto uzgodniono plan stopniowego wdrażania konia do ruchu, zaczynając od pięciominutowych spacerów w ręku. Kontrolę ustalono za 14 dni.

Po tym czasie stwierdzono zadowalający stan skóry, nieznaczną już tylko opuchliznę prawej – i nieco silniejszą, lecz bez porównania ze stanem początkowym, lewej kończyny. Kulawizna w stępie nieznaczna na okręgu, w kłusie znacząca. Kontrolne badanie USG nie wykazało zaburzeń gojenia.

Infekcja (?) nerek

Pacjent: Haflinger, 20 lat, klacz

Wywiad i objawy : w ostatnim czasie klacz leczona antybiotykami (gentamycyna i penicylina) oraz NSAIDS (fenylbutazon) ze względu na ranę nogi z rozwijającą się flegmoną. Z historii konia wiadomo, iż mocznik i kreatynina we krwi już uprzednio znajdowały się na górnej granicy normy. Koń przyjęty do kliniki w ramach ostrego dyżuru ze względu na gorączkę (39 st C), apatię, brak apetytu i ból (objawy kolkowe).

Diagnostyka i leczenie:

Wezwany do pacjenta lekarz weterynarii zalecił wykonanie badań dodatkowych w klinice. Wykonane powtórnie badanie kliniczne potwierdziło temperaturę 39,0, nieco podwyższony puls oraz częstotliwość oddechów i przekrwione śluzówki. Koń apatyczny pomimo podania środków rozkurczowych i przeciwbólowych (Buscopan Compositum), z lekkimi objawami kolkowymi.

Wykonano badanie krwi, które wykazało podwyższony poziom leukocytów ( 15 000) oraz bardzo wyraźnie – mocznika (150 mg/dl) i kreatyniny (500 umol/l). W badaniu rektalnym bardzo silna bolesność obu nerek, poza tym bezobjawowo. Mocz ciemny, mętny, z obecnością białka i nabłonków. Płyn otrzewnowy b.z. USG nerek – zatarta struktura korowo- rdzeniowa, badanie trudne do przeprowadzenia ze względu na silną bolesność.

Leczenie: konia przyjęto do leczenia stacjonarnego. Zalecono dożylne podawanie płynów (NaCl) i małych ilości moczonego siana. Ze względu na silny ból i niskie prawdopodobieństwo kolki pochodzenia jelitowego ( a w jej przypadku – brak zgody właściciela na ewentualną operację) podano finadynę. Dodatkowo zalecono domięśniowe podawanie przez tydzień penicyliny prokainowej. Inne antybiotyki przeciwwskazane ze względu na potencjalne działanie nefrotoksyczne.

Po  3 dniach stan konia uległ bardzo znacznej poprawie, poziom zarówno mocznika i kreatyniny, jak i leukocytów znacząco się obniżył (przy stałym dożylnym nawadnianiu). Po 5 dniach konia wypisano do domu w stanie ogólnym dobrym i zalecono kontynuację antybiotykoterapii. Kontrolne badanie krwi po 2 tygodniach wykazało poziom mocznika, kreatyniny i leukocytów w (górnych) granicach normy.

 

Wnioski:

  1. Przy objawach kolkowych należy zawsze wziąć pod uwagę – i to nie w ostatniej kolejności - jej inne, niż jelitowe, pochodzenie

  2. Priorytetem leczenia stanów ostrych jest ulżenie zwierzęciu i czasem trzeba zaniechać pewnych kroków diagnostycznych – w tym wypadku badania ultrasonograficznego

  3. Nie zawsze możliwe jest jasne wytłumaczenie przyczyny tak ostrych problemów. U starszego konia można się spodziewać nie tak efektywnej, jak w młodym wieku, pracy nerek. Należy też zachować ostrożność przy podawaniu potencjalnie nefrotoksycznych leków (gentamycyna, ewentualnie fenylbutazon – lub ich połączenie). W powyższym jednak wypadku mamy do czynienia ze stanem ostrym, w kilka tygodni po wspomnianym leczeniu, w dodatku poziom leukocytów wskazuje na infekcję. Ciekawostką był też tak szybki powrót konia do zdrowia z tak poważnego stanu.