Nowotwór jądra u 18-letniego ogiera
Pacjent: ogier, 18 lat, niekryjący, lecz właścicielowi bardzo zależało na zachowaniu go ogierem, ze względu na obawy o zbyt spokojny, flegmatyczny temperament podczas jazdy
Objawy:
Jedno jądro ok. 2-3 razy powiększone, silnie bolesne, chłodne. Wg wywiadu stan ten utrzymuje się (cały czas stopniowo pogarsza) już od kilku miesięcy, jednak właściciele zwlekali z zabiegiem chirurgicznym mając nadzieję, iż zatrzyma się on samoistnie.
Treapia:
Wykonano badanie USG po uprzedniej premedykacji konia. W obrazie ustalono, iż jest to guz, bez zawartości płynu, torbieli czy mineralizacji. Zalecono kastrację (jednostronną - na życzenie właściciela);
Po standardowym przygotowaniu pacjenta do zabiegu usunięto zmienione jądro z powrózkiem nasiennym. Nacięcie skóry moszny poprowadzono możliwie lateralnie, aby uniknąć przypadkowego uszkodzenia struktur drugiego jądra, które w badaniu palpacyjnym nie odbiegało strukturą ani wielkością od normy. Przeprowadzono sekcję usuniętego jądra, która wykazała obecność różnych tkanek oddzielonych od siebie przestrzennie w obrębie jednego guza. Fragmenty każdej z nich pobrano i wysłano do badania histopatologicznego. Ranę zaszyto, koń wybudził się z narkozy bez problemów. Po zabiegu zalecono podawanie Penicyliny prokainowej (35 ml/dzień) oraz Fenylbutazonu (10 ml/dzień).
W badaniu histopatologicznym określono guz jako Seminoma. Zwykle guzy te rosną wolno i nie dają przerzutów, co dobrze rokuje. Wskazane jest jednak, zwłaszcza w przypadku starszych koni, usunięcie obu jąder, ze względu na wyższe ryzyko wystąpienia nowotworu po drugiej stronie w porównaniu z końmi, u których nowotwór nie wystąpił oraz ryzyko związane z narkozą u starszych koni.
Koń pozostał w klinice do ustąpienia niewielkiego obrzęku worka mosznowego i prącia, a właściciela pouczono o konieczności okresowej kontroli pozostałego jądra.
Choroba obturacyjna płuc (COB)
Bronchoskopia:
Pacjent: wałach rasy Haflinger, 6 lat, utrzymywany w otwartej stajni, użytkowany rekreacyjnie;
Objawy: od dłuższego czasu utrzymujący się kaszel. Temperatura ciała zawsze w normie, brak wypływu z nosa, węzły chłonne nie powiększone;
Leczenie:
Pierwotnie zalecono podawanie ambroksolu (lek mukolityczny) w postaci syropu, w związku z prawidłowymi osłuchowo płucami, niewielką ilością śluzu w tchawicy oraz niechęcią właścicielki do przeprowadzenia dalszych badań diagnostycznych. Podczas kontroli po 4 tygodniach, objawy niestety nie tylko nie ustąpiły, ale wręcz uległy nasileniu. Śluz można było osłuchowo stwierdzić również nad obszarem płuc, a w rejonie tchawicy szczególnie dużą jego ilość.
Pomimo bardzo niechętniej do tego właścicielki, konia spremedykowano i wykonano bronchoskopię.
Stwierdzono brak zmian w odcinku nosowym. Odwodzenie chrząstek nalewkowatych podczas wdechu - fizjologiczne. Już w dystalnym rejonie tchawicy można było zobaczyć masy zalegającej wydzieliny (stopień 4/5), ze względu na ilość łatwe do pobrania. Za bifurcatio tracheae widoczna również miejscami zalegająca śluzowa wydzielina, jednak w mniejszej ilości.
W tym przypadku bronchoskopia okazała się idealną metodą, aby uzmysłowić właścicielce, jak poważny jest stan jej konia. Badanie zostało wykonane w celu weryfikacji badania auskultacyjnego, jednak nie tylko je potwierdziło – okazało się, iż w rzeczywistości jest o wiele gorzej(!), niż można to było wnioskować po osłuchaniu konia. Jest to wbrew pozorom u koni sytuacja częsta, a badanie endoskopowe dróg oddechowych nie jest ani tak skomplikowane, ani drogie lub niebezpieczne dla konia (wykonywanie wyłącznie w lekkiej sedacji), aby usprawiedliwić powszechną wśród właścicieli niechęć do wykonywania go. W wypadku tego młodego konia, utrzymywanego w chowie wolnowybiegowym, nie spodziewano się tak zaawansowanych problemów.
Z pobranego materiału sporządzono 5 preparatów , które po zabarwieniu oceniono pod mikroskopem. Bardzo silna uogólniona infiltracja neutrofili, przy sporadycznym występowaniu innych komórek, jednoznacznie wskazywała na chorobę obturacyjną płuc (COB). Hipotezę taką można było postawić już po badaniu klinicznym (długi czas trwania problemów zdrowotnych, brak epizodów podwyższonej temperatury, powiększonych węzłów chłonnych i innych objawów mogących wskazywać na infekcję).
Leczenie:
Zastosowano inhalacje ze sterydem, z możliwością rozpoczęcia dosutnego podawania prednizolonu przy braku poprawy, do tego doustnie Klenbuterol (Ventipulmin) i dembreksynę (Sputolysin) oraz bardzo lekkie użytkowanie pod siodłem (ruch pobudza usuwanie zalegającego śluzu).
Zaskakiwać może wystąpienie choroby u tak młodego konia, utrzymywanego w dodatku na dworze, jednocześnie nasilenie choroby niestety nie rokuje dobrze na jego przyszłość.