Przypadek kolki jelitowej u 18-letniego wałacha

Nagły wypadek, do którego wezwano lekarza ok. godz 20.  Właściciel relacjonował, że koń leży w hali i nie podejmuje prób wstawania. Prosił o natychmiastowy przyjazd.

Pacjent :  wałach, 18 lat, znany ze skłonności do nawracających kolek, brak zgody właściciela na ewentualną operację

Objawy: zgodnie z relacją, koń leży na hali, jest spokojny, lekkie poty.  Ustalenie pulsu w tej pozycji  jest niestety niemożliwe, jak też i pozostałe badania. 

Leczenie:

W pierwszej kolejności  założono wenflon i pobrano krew do badań oraz podano 20 ml Buscopan Compositum oraz 20 ml Novalginy. Natychmiast po podaniu leków koń wstał i nie próbował już się kłaść. Hematokryt: 36, białko ogólne - w normie; w badaniu rektalnym stwierdzono przemieszczenie prawostronne okrężnicy z rozpoczynającym się skrętem niewielkiego stopnia.  Perystaltyka jelit znacznie osłabiona (zwłaszcza jelito ślepe), tętno 44/min. Po zasondowaniu upuszczono ok. 4 litrów refluksu oraz następnie podano ok. 10 litrów ciepłej wody.

Koń podczas badania rektalnego wykazywał tak nasilone rekacje bólowe, iż konieczna była lekka premedykacja z użyciem ksylazyny.  Następnie rozpoczęto wlew dożylny NaCl (10 l), regularnie kontrolując perystaltykę i tętno.  Ponieważ skręt był bardzo niewielkiego stopnia, a właściciel nie wyrażał zgody na ewentualny zabieg chirurgiczny, całe postępowanie przeprowadzono w stajni, a po stwierdzeniu poprawy perystaltyki i podaniu około połowy płynu(ok. godz. 23), poinstruowano właściciela o dalszym postępowaniu i w razie braku dalszych objawów kolkowych ustalono następną wizytę na godzinę 8:00 rano. Oczywiście postępowanie takie jest zawsze ryzykowne i  procedurą z wyboru byłoby przewiezienie konia do kliniki oraz dalsza obserwacja tam, pozwalająca na szybką operację w wypadku pogorszenia (dalszy skręt).

W ciągu nocy właściciel nie zgłaszał się więcej. Rano podczas wizyty kontrolnej koń miał już wszystie parametry w granicach normy, praca jelit była normalna, pacjent zachowywał się spokojnie i zdecydowanie prezentował niezadowolenie z przymusowej głodówki.  Właściciel został pouczony o schemacie karmienia (bardzo płynny mesz z dodatkiem parafiny, a w późniejszym okresie niewielka ilość moczonego siana, oraz powstrzymanie się przez kilka dni od podawania paszy treściwej). W tym wypadku dość ryzykowna terapia zachowawcza w stajni, zważając na nasilenie objawów bólowych na początku, zakończyła się pełnym powodzeniem.

Zapalenie zatoki szczękowej u wałacha

Zapalenie zatoki szczękowej u konia

Pacjent: siwy wałach gorącokrwisty, 12 lat

Objawy: utrzymujący się od dłuższego czasu (kilka tygodni) bardzo nieprzyjemny zapach z nosa i ropna wydzielina z lewego otworu nosowego.

Diagnostyka:

Wykonano badanie ogólne oraz badanie krwi, w których nie stwierdzono żadnych zmian (temperatura, liczba oddechów, leukocyty itd. w normie, tj. nic nie wskazywało na infekcję). Następnie wykonano zdjęcia rtg głowy, na których wyraźnie widoczny był zalegający w lewej zatoce szczękowej płyn w dużej ilości.

Leczenie:

Ze względu na przeprowadzoną już uprzednio kurację antybiotykową, która nie przyniosła żadnej poprawy, zdecydowano się na trepanację zatoki i następnie płukanie jej przez szereg dni z użyciem jodopowidonu (Braunol) oraz wody utlenionej.

Zabieg wykonany był w sedacji na stojącym koniu (acepromazyna i butorfanol) oraz miejscowym znieczuleniu lidokainą, z użyciem dutki nosowej. Po nacięciu skóry w kształcie krzyża, za pomocą specjalnego trepanu wykonano dwa dojścia do zatoki – górne i dolne. Przez otwory te wprowadzono cienki wężyk gumowy i wykonano płukanie zatok, z użyciem kolejno rozcieńczonego (3%) roztworu Braunol, a następnie również wody utlenionej. Dosyć widowiskowy zabieg zgromadził wszystkie osoby przebywające w tym czasie w klinice. Ze względu na dużą ilość wydzieliny, u pacjenta zdążyły się już wytworzyć całe płaty zaschniętej ropy. Wyjątkowo niekooperatywny koń nie ułatwił zadania, jednak zgodnie z planem otwory pozostawiono otwarte, a okoliczną skórę zabezpieczono przed kontaktem z ropą za pomocą maści.  Koń otrzymywał również penicylinę domięśniowo co 24 godziny przez 7 dni oraz przeciwbólowo Metacam per os (ze względu na otwarte rany). Zatokę płukano następnie codziennie (w sedacji, j.w.), a po kilku dniach – co 48 godzin. Za każdym razem wypłukiwano coraz mniejszą ilość ropy. Po dwóch tygodniach konia wypisano do domu. Wykonane otwory były tak małe, iż z łatwością się goiły, a kontrolne zdjęcie rtg nie wykazało już obecności płynu w zatoce szczękowej. Nie obserwowano już także ropnego wysięku z nosa.