Westburg B.V. - Zbiór

Zbiór pomidorów z jednej rośliny odbywa się średnio raz w tygodniu, choć jest to zależne od warunków pogodowych, systemu uprawy i odmiany. Podstawowymi elementami koniecznymi do szybkiego zbioru są: wózek (dostosowany do jazdy po metalowych torach, pełniących także rolę rur grzewczych), skrzynki w liczbie 25 sztuk oraz wykwalifikowany zbieracz. Cechy dobrego zbieracza to: niski punkt ciężkości, zwinne palce, wprawne oczy (bezbłędnie rozróżniające żółty od prawie żółtego) oraz nieustająca chęć do pracy. Skrzynki natomiast mieściły około 5-7 kg pomidorów koktajlowych i były ustawione po pięć sztuk w pięciu stosach na wózku. Po zebraniu wszystkich pomidorów z danego rzędu wózkiem wjeżdża się na wagę, która oblicza jaką sprawność roboczą osiągnął zbieracz na każdą godzinę swojej pracy. W zakładzie ustalona jest norma zbioru, która wynosi 55kg/h (dla odmiany Summersun) i wszelkie odchylenia od niej związane są z warunkami pogodowymi, fazą wzrostu (wiekiem) roślin, zaangażowaniem zbieracza oraz ilością „spadów” w rzędzie. "Spady" to potocznie używane przez pracowników określenie owoców zalegajacych na folii wyścielającej grunt szklarni. Należy je zbierać do osobnej skrzynki i wyrzucać do specjalnie ustawionych pojemników.

Zebrane pomidory odmiany 'Summersun'

Opracowali: Paweł Fedorów i Radosław Płuciennik 

Westburg B.V. - Zapylacze w szklarni

Kwiaty pomidora zwyczajnego są samopylne, ale znacznie lepsze owoce otrzymujemy podczas zapylenia krzyżowego. Kartonowe ule z rodzinami trzmieli ustawiane są na rynnach uprawowych wzdłuż głównej drogi szklarni. Ule wprowadza się podczas pojawienia się pierwszych kwiatów. Trzmiele są chętniej stosowane w uprawach pod osłonami niż pszczoły, gdyż są mniej agresywne, pracują w niższych temperaturach i są o wiele wydajniejsze.  Ważne jest by przy pierwszym oblocie zamknąć okna. Niekiedy konieczne jest ręczne wspomaganie zapylania. W tym celu pracownicy wyposażeni w pięciometrowe aluminiowe pręty uderzają o konstrukcję, na której podwieszone są rośliny. Pyłek opada na słupki, a trzmiele rozjuszone drganiami tłumnie zbierają się pod dachem szklarni, po chwili jednak wracają do pracy. 

Opracowali Paweł Fedorów i Radosław Płuciennik